MENU ↓
powróć na start
Pierwszy zrealizowany projekt sportowo-rekreacyjny pod hasłem "Kajaki bez Granic 2013" za nami! Po przemyśleniach i konsultacjach zdecydowaliśmy się na spływ Trzebiochą i Wdą do samych Wdzydz, gdzie zaplanowaliśmy noclegi. Uczestnicy zaczęli się zjeżdżać na miejsce w piątek po południu. Już na tym etapie nie obyło się bez nieprzewidzianych przygód z serii zepsuty autobus, korki i inne przeciwności losu, ale wieczorem szczęśliwie byliśmy już wszyscy w komplecie w Stanicy Wodnej PTTK we Wdzydzach Kiszewskich. Spontanicznie, zaraz po wypakowaniu bagaży, wybraliśmy się nad jezioro by w księżycową noc zażyć kąpieli w nagrzanym jeziorze. Koniec dnia, a zarazem początek wyprawy uczciliśmy przy pierwszym wspólnym ognisku.

W sobotę nie było leniuchowania. Poranna zbiórka, śniadanie i przejazd busem na miejsce startu spływu. Kilkunastoosobową grupę podzieliliśmy na 2-osobowe zespoły, dzięki czemu każda osoba niepełnosprawna miała w kajaku asystenta, a dodatkowe 3 osoby zabezpieczające spływ płynęły w kajakach jednoosobowych. Na spływ dostaliśmy do dyspozycji wygodne i stabilne kajaki Aquarius Pro Tour wraz z niezbędnym sprzętem, w tym kamizelki asekuracyjne oraz ratunkowe dla osób niepotrafiących pływać. Spływ rozpoczęliśmy za elektrownią wodną w Grzybowskim Młynie. Znajduje się tu wygodne miejsce do wodowania kajaków. Po krótkiej odprawie, podczas której omówiliśmy zasady bezpieczeństwa na wodzie oraz zapoznaliśmy się z ze sprzętem kajakowym, mogliśmy zacząć spływ malowniczym odcinkiem lewego dopływu Wdy - Trzebiochy. Rzeka przypomina tu potok górski, urzekła nas krystalicznie czystą wodą i soczystą zielenią otaczających ją lasów, a kilka łatwych do pokonania przeszkód było ciekawą przerwą w kontemplowaniu przyrody.

Po przebyciu kilku kilometrów kontynuujemy spływ Wdą, do której Trzebiocha wpada na wysokości Loryńca. Od tego momentu zmienia się charakter rzeki, staje się ona szersza, a miejsce lasu zastępują łąki. Tuż przy moście nieopodal wsi Czarlina robimy postój na obiad, który tutaj, nad rzeką smakuje wyśmienicie. Pogoda wyjątkowo dopisuje, więc przedłużamy sobie przerwę na błogie leniuchowanie w słońcu. Artur otworzył tutaj swój sezon kąpieli rzecznych:) Przed wypłynięciem na jezioro Wdzydze do pokonania zostają nam ostatnie 3 km. Nie obyło się bez bitwy wodnej, z której chyba nikt nie wyszedł suchą stopą. Robert z Karoliną urozmaicali sobie czas w kajaku polowaniem na rybki. Zostawiamy za sobą ostatni most i wypływamy na wielkie jezioro nazywane "Kaszubskim Morzem". Jest to największy akwen w regionie, a swym kształtem przypomina krzyż. Na przecięciu ramion krzyża zlokalizowana jest Stanica Wodna, do której płyniemy. Łatwo obrać nam odpowiedni kurs, bo już z daleka widać wieżę widokową, która znajduje się na terenie stanicy. Dopływamy na plażę i kontynuujemy wodne igraszki w jeziorze, a wieczór spędzamy wspólnie na podróżniczych opowieściach przy ognisku.

Niedziela okazała się równie aktywna. Dla rannych ptaszków zaplanowaliśmy kajakowe eksplorowanie jeziora Jeleniego, czyli jednego z ramion stanowiących krzyż jeziora Wdzydze. Tutaj bardzo pozytywne zaskoczenie! Piotr i Marek pływający wczoraj razem w kajaku dwuosobowym zdecydowali się spróbować swoich sił w jedynkach. Poszło im świetnie i aż trudno uwierzyć, że obaj po raz pierwszy siedzieli w jednoosobowych kajakach. Bardzo pozytywnie zaskoczył też Paweł, który miał jeszcze siłę na dalsze wiosłowanie. Chwilę przed południem przesiadamy się z kajaków do terenówki Roberta, który podwozi nas do Kaszubskiego Parku Etnograficznego. Jest to najstarszy tego typu obiekt w Polsce. Zgromadzono w nim wiele zabytkowych budynków wraz z wyposażeniem, a jego zwiedzenie w krótkim czasie jaki nam pozostał to dla nas kolejne wyzwanie. Wspaniałe drewniane chaty, kuźnie, dworki i kościółek robią na nas wielkie wrażenie.

Pozostaje nam pakowanie i pożegnanie ekipy. Część z nas znała się już wcześniej, część poznała się dopiero tu na miejscu. Nie pozostawia jednak wątpliwości to, że przeżyliśmy razem wspaniałą przygodę, która zbliżyła nas do siebie i już planujemy kolejne wspólne wyprawy:)

Czas na podziękowania. Dziękujemy uczestnikom za podjęcie wyzwania i udział w spływie. Podziękowania kierujemy także do partnerów, sponsorów i przyjaciół, którzy wsparli nas organizacyjnie i bez których wyjazd by się nie odbył: firmie ekajaki za udostępnienie kajaków i profesjonalnego sprzętu, dzięki któremu zapewniliśmy maksymalne bezpieczeństwo na wodzie; Stanicy Wodnej PTTK Wdzydze Kiszewskie za zakwaterowanie grupy na preferencyjnych warunkach cenowych i przemiłą obsługę całego personelu; firmie GIFT Centrum Podróży, która jest formalnym opiekunem naszych wypraw; firmie Hafting Tomasz Ostrowski za nieodpłatne przygotowanie haftów z logo fundacji, a także Włodarzom Miasta Gdyni za przekazanie gadżetów do pakietów pamiątkowych dla uczestników. Dziękujemy i do zobaczenia na kolejnych wyprawach!

Zapraszamy do galerii!